Snk-manga

Mnie się tam podobało. Lubię Jeana i miło było się czegokolwiek o nim dowiedzieć więcej.
I tak.
TAK, ta muzyka <3

http://www.ishuhui.com/archives/2711 NOWY ROZDZIAŁ.
O CURVA.
NOWY ROZDZIAŁ.
O CHOLIERA.
LEVI W NIEBEZPIECZEŃSTWIE.
O JA PIES W DOLE.

Rozdział przeczytany.
1. Zawsze wiedziałam, że Hanji jest jednak ważniejsza niż Levi.
2. Levi się dość wylewny zrobił.
3. Jean się za to zrobił podobny do Erwina... Przynajmniej jeśli chodzi o twarz, zwrócił ktoś na to uwagę?
4. Sushi z tytana! Przykro mi, Eren, zostaniesz moim obiadem *śmiech szaleńca*

Baude napisał:

1. Zawsze wiedziałam, że Hanji jest jednak ważniejsza niż Levi.
2. Levi się dość wylewny zrobił.
3. Jean się za to zrobił podobny do Erwina... Przynajmniej jeśli chodzi o twarz, zwrócił ktoś na to uwagę?

1. Bo Levi nie jest typem, który ubiegałby się o stanowisko dowódcy całego korpusu. Samo jego imię po hebrajsku oznacza "dołączający" xd
2. Pewnie już nie daje rady ukrywać uczuć na polu bitwy. I założę się, że na to czekały wszystkie jego fanki. Ale kurna, aż ciekawa jestem, jak wytłumaczy Hanji, ze cały jej oddział nie żyje, a on nie dał rady ocalić nikogo. Znaczy, cały - trochę przesadziłam, bo Moblit żyje xd
3. Mało mnie interesuje i jeden i drugi, więc nie bardzo zwróciłam. Za to rozwalił mnie początek - Hanji wpada do Erwina cała zziajana, wrzeszczy, kurna, panikuje, a ten tylko nalewa szklankę wody i jej podaje xDD

Może Levi po prostu powie Hanji prawdę?

Co do podobieństwa Erwina i Jeana: to nie była kwestia zainteresowania tylko: "To ten gość to nie Erwin?!"

I jesteś pewna, że w tej szklance była woda, a nie coś innego?

Ja tu tylko na moment, bo pociąg niedługo przybędzie,  a w nim nie mam co liczyć na WiFi.

Shein,  nie pokażą jak kapral informuje Hange. To nie jest scena, która jest niezbędna. W tego typu mangach trzeba zwracać uwagę na drobne gesty bohaterów. Może coś zdradzi Leviego,  kto wie.
Spokój Smitha może oznaczać dwie rzeczy: albo przewidział rozwój wypadków i już ma w zanadrzu nowy plan, albo rzeczywiście nie ma się czego obawiać. I pozostawić sprawy samym sobie.

...Erwin raczej nie próbowałby otruć swojej podpułkownik, Baude. Jest cenna.

Czy ja mówię o truciźnie od razu? Ot, kilka procent na uspokojenie.

A szkoda ._. Wiem, że SnK to nie ckliwa drama dla nastolatek, ale i tak chciałabym to zobaczyć.

Baude napisał:

I jesteś pewna, że w tej szklance była woda, a nie coś innego?

A co, podejrzewasz Irvina o podanie Hanji rozpuszczonej pigułki gwałtu? XD

Jedna podaje truciznę, druga pigułkę gwałtu, a ja tu mówię o zwykłej wódce...

A wódka to nie trucizna? :P Raz piłam czystą, już więcej nie wypiję.

No dobra. Jest trucizną. Osobiście nigdy nie piłam.

Ej, bez kitu, po tym rozdziale ja się poważnie martwię o zdrowie psychiczne Levi'ego @_@ Niech mnie ktoś uspokoi, plz ;_;

Jeśli Levi miałby zwariować, zrobiłby to już dawno temu. Spokojnie.

Mnie raczej zastanawia inna rzecz. Skoro o tym, że aktualna rodzina królewska wcale nią nie jest nikt nie wie, to czy nie prościej byłoby oskarżyć Reissów o spisek przeciwko koronie i morderstwa?

Nowy rozdział. Nowy rozdział! Aż czuję powrót mojej obsesji.

I wszyscy żyją! Ale obawiam się o Jeana ._.

Ja zakładam, że Mikasa zdążyła tę kobietę zabić. Gdzieś czytałam opinię, że Armin mógł wyciągać broń.

Mnie bardziej zastanawia jak ten kapitan Ackerman został członkiem żandarmerii, jak był wcześniej mordercą...

Tak bardzo nie chcę umrzeć. Arminie, wiem, że Ty mnie uratujesz. <3

Uratuję cię, jakem Armin Arlert! Kij, że w skórze Sheina xDD





(Korzystam z praw moderatora i zwracam uwagę, że nie używamy wulgaryzmów nawet w offtopie. Dziękuję za uwagę. Baude. )

O Jezu, nie musiałaś od razu cenzurować :I Wystarczyło poprosić, bym zmodyfikowała wypowiedź. ~Pozdro, Shein

Ja obstawiam mimo wszystko, że Jean nie przeżyje. Sorry, Żą.

Jean, jeśli umrzesz to... zabiję Cię ;-;

On przeżyje! Jest dwoje chętnych do uratowania Rumakowskiemu tyłka - Mikasa i ja xD

I kapral który złapałby strzelbę wyrzuconą przez Jeana i strzelił... i Sasha która wykopałaby skądś łuk i strzeliła xD

Tak na prawdę możliwości jest wiele.

ŻAN ŻYJE, ALLELUJA~! Kto go uratował? No kto? ;D

Dalej uważam, że na początku należało narobić szumu w prasie i odtajnić kilka informacji i zarzucić kilka rzeczy żandarmerii. A potem rozpętać wojnę domową.

Gadatliwy Levi mnie denerwuje. Aż mam ochotę dosypać mu czegoś szkodliwego do jedzenia.

Baude napisał:

Gadatliwy Levi mnie denerwuje.

Nie żeby coś, ale on zawsze dużo gadał xD