Snk-manga

Temat do rozmowy na temat mangi "Attack on titan". Spekulacje, rozczarowania najnowszymi rozdziałami i co tam jeszcze z tym związane.

Zacznę od tego ze w rozdziale 55 nic mnie nie zaskoczyło, a jeśli już to niekoniecznie pozytywnie.

55:

http://fuku-shuu.tumblr.com/post/81791079782/live-translation-post-for-shingeki-no-kyojin-chapter-56

A oto i najprawdopodobniejsze nazwisko kaprala. Moje oczy krwawią.

O Moje Tytany:

Ja kiedyś mówiłam, że on się jeszcze okaże taki jak Mikasa! Ale żeby tak... To za głupie. Jak "Morderstwo w Orient Express". .

Eeee... Levi jest psychopatą, bo tak go wychował ten cały kapitan i dorastał w trudnych warunkach? A Christa jest ŻOŁNIERZEM, a nie małym dzieckiem, więc rozkaz dowódcy powinien być dla niej świętością, czy jej się to podoba czy nie? Proszę, nie oceniaj zbyt pochopnie. Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Ja dalej próbuję przetrawić tego całego Ackermana xD Nie zrozumcie mnie źle: lubię Levi'ego i lubię Mikasę, ale i tak CO KURWA?!!! XDDD W ogóle to jestem za teorią, że Levi nie jest nawet daleko spokrewniony z Mikasą, tylko kapitan Ackerman po prostu przygarnął małego sierotę i wyszkolił go na przestępcę. No i dochodzi ten cały "Repression Corps"... Może to jakaś mafia, albo co? xD
Oczywiście tylko tak sobie spekuluję.
Ale kurna, jak ja zaczęłam się wydzierać, kiedy się dowiedziałam, to nie macie pojęcia. Pół sali gimnastycznej na konwencie dziwnie się na mnie patrzyło xDD Ja tylko czekam na najnowszy rozdział w takim wypadku xD

Gdyby mnie potraktował ktoś jak Levi Christę, to zostałabym królową, tylko po to, żeby kazać go ściąć.
A "kapitan Ackerman" o którym była mowa w rozdziale to chyba Levi. Przynajmniej na manga-bird nazywano go w tym rozdziale "Kapitan Levi".
Ja mam wrażenie, że tam cała armia to jedna wielka mafia... Więc "odziały represyjne" to zapewne jakiś urząd bezpieczeństwa albo coś w tym stylu...

Kapitan Ackerman to ten staruch, który poderżnął kupcowi gardło. Jeszcze mówił, że sam wychował Levi'ego i jest dumny z tego kurdupla, więc to nie może być Levi :P

Na krewnego Mikasy też nie wyglądał... Ale kto ich tam wie?

Ja mam nadzieję, ze Isayama to w końcu wyjaśni, a nie kurnać trolluje trolluje... W końcu go fani za to opierdolą, jestem tego prawie pewna XD

Trollowanie jest takie fajne. Fani czytają mangę z gigantycznymi wykrzyknikami nad głowami, a mangaka zgarnia krocie za nowy rozdział. Wyobraźcie sobie Isayamę z kubkiem herbatki, nogami opartymi o blat i wrednym uśmiechem.

Pewnie Levi jest w jednej czwartej Ackermanem, a w pozostałych częściach całą resztą znanych nazwisk. Może to tylko drobna sugestia, że nie tylko Mikasa ma japońskie tajemnicze pochodzenie. Albo - co również jest możliwe - występuje tu sugestia ich pokrewieństwa, ale nie w prostej linii. Pamiętacie, co zostało powiedziane o samej Mikasie? Jej matka była wyjątkowa, ale przerzedziła krew. Może Levi jest jej pierwszym synem, cudownie zdolną latoroślą prawdziwego kapitana Ackermana?
Kto tam Isayame wie.

...tak by the way - tylko ja zauważam porażający fanserwis w Choice with no Regrets? D:

"Choice..." fanserwisem wszech czasów!

Hanji napisał:

...tak by the way - tylko ja zauważam porażający fanserwis w Choice with no Regrets? D:

Chyba tylko ty, ja tam niczego takiego nie widziałem, a podobno jestem, kurna, spostrzegawczy ;_;

Powiedziałabym coś, ale nie umiem obsługiwać spoilerów...

Taka ikonka z zeszytem i żółtym znakiem. klikasz pojawia się okienko [spoiler="SPOILER"][spoiler] i piszesz pomiędzy jednym spoilerem a drugim.

A, dziękuję...

fanserwis na temat...:

Baude :'D napisał:

Co do mangi o Levim, to ona chyba jest własnie nakierowana na wysoką sprzedaż

Od początku było wiadomym, że spin-off jest dla fanów, dla ich portfeli, dla krzyku i pisku. Levi jest primabaleriną, a "Choice" to jego scena. Jeśli mogę się tak wyrazić, nie urażając żadnego miłośnika kurdupla. Przyjrzyjcie się tym piruetom kaprala i powiedzcie, że nie zrobiłby kariery baletnicy.

Baude :'D napisał:

Ostatni rozdział który czytałam, to ten gdzie Levi przedstawił się tylko swoim imieniem

Chyba masz pięć chapterów w plecy. Ale w sumie dużo się nie dzieje, wiele nie straciłaś. xD

Mike <3 napisał:

"Choice..." fanserwisem wszech czasów!

Mój kochany Armin :'D napisał:

Chyba tylko ty, ja tam niczego takiego nie widziałem, a podobno jestem, kurna, spostrzegawczy ;_;

Dokładnie. Ach, ten wzrok Leviego gdy na horyzoncie pojawia się Erwin. Ach, te trzy strony ciszy, gdy muszą się mierzyć spojrzeniem. Ach. Wystarczy mi "blondie" przy określeniu dla Erwina. Nawet przy Mike'u Levi się tak nie zachowuje.

EDIT:
Ditto dla Mike'a. Ale lekki LeviHan, nie jest zaznaczony aż tak ostro. Hinty były też w mandze. Ale stokroć subtelniejsze.

Tak wiem, w temacie jest manga. Ale - duh - tylko to znalazłam, obejrzałam i pomyślałam, że ten kto jeszcze nie miał przyjemności z OVA, powinien się z nią zapoznać. :'D

http://www.pinoyanime.tv/attack-on-titan-ovaepisode-2/

*I muzyka i tak wymiata!*

Hanji napisał:

Przyjrzyjcie się tym piruetom kaprala i powiedzcie, że nie zrobiłby kariery baletnicy.

Zrobiłby! Zrobiłby, jak nic, jeszcze tylko takie różowe tutu mu dać xDD (jakby co, nie ja rysowałam)

A OVA widziałam i stwierdzam, że jej fabuła jest tak pojebana, że aż śmieszna XD Ale to dobrze, takie rzeczy są potrzebne, kiedy fan chce sobie odpocząć od normalnej serii, której klimat jest jakby nie patrzeć ciężki. Kij, że fandom od samego początku podrzuca mu podobne sensacje xD

Jestem w trakcie oglądania i dalej zastanawiam się nad dwoma rzeczami:
1. Co ja oglądam?
2. Sasha zawsze miała taki piskliwy głos?

Skończyłam!
Refleksje:
To jest głupie. To jest za głupie. Wysadzanie tytanów. Wysadzimy dziś tytana?
To brzmi logiczniej.

Ja też się w sumie nastawiałam na coś ambitniejszego, ale skoro zdaniem twórców ten odcinek miał ryć banię, to nie mam nic przeciwko tym bardziej, że i tak am zrytą banię, więc... xD

Ja bardzo lubię komedie i absurd, ale w tym odcinku to po prostu było zbyt głupie...

W sumie to nawet sam Isayama nie bierze swojej serii na poważnie, bo wszystko co tam widziałaś, to nie tylko jego arty, które robią za przerywniki - niektóre z nich animowano np. moment w którym Sasha dała Reinerowi z łokcia xd Albo to, jak ugryźli się w ręce i nagle stali się tytanami xD

Patrząc czysto techniczne, to miły sposób na odstresowanie dla fanów. W oryginalnej serii dominuje ciągła powaga i przeczucie, że lada moment ktoś zginie. Praktycznie nie ma chwili, gdy czytelnik się rozluźnia, szczególnie jeśli na scenę wkracza tytan.
A tutaj przynajmniej można się było pośmiać i rozluźnić.
Druga sprawa - hm, w końcu oddzielne spojrzenie na Jean'a. Osobiście myślę, że przydałoby mu się więcej uwagi. Postać ma potencjał, a my tak naprawdę niewiele o niej wiemy. O Erenie i spółce możemy powiedzieć więcej - wyłączając Armina, którego biografia widać nie była specjalnie ciekawa, skoro o niej nie wspomnieli. :I

Broniąc OVA ostatkiem swoich sił - uważam, że to całkiem udany przerywnik w głównej fabule. Wygłupy, swoboda, całkiem przyjemna grafika. I muzyka, ach, ta muzyka! Głęboki ukłon twórców w stronę fanów, tak przynajmniej utrzymuję.
I Sasha z mięskiem! :'D